mleko dla niemowlaka jakie
blog

Jak przygotować pokarm w proszku dla niemowlaka

Karmienie niemowlaka (a wcześniej noworodka) mlekiem początkowym może być dla rodziców bardzo stresujące. Szczególnie, jeśli używają mleka w proszku, które samemu należy rozrobić w wodzie. Jakiej wody użyć? Jak zachować proporcje? Jak osiągnąć odpowiednią temperaturę? To wszystko należy opanować. Aby to zrobić najłatwiej zaopatrzyć się w kilka przyborów:


– butelka dziecięca z podziałką i zakrętką
– smoczek do nakręcenia na butelkę lub butelka przeciwksztuszeniowa, jeśli dziecko ma skłonności do zadławień
– termometr elektroniczny (w każdym domu, gdzie jest dziecko się przyda) – taki do strzelania z odległości, z funkcją „ludzie” i „przedmioty”
– garnuszek, w którym będziemy gotować wodę dla dziecka (szybciej niż w podgrzewaczu)
– czajnik lub sterylizator
– woda butelkowana (mineralna, ale jak najczystsza – taka z której podczas gotowania niemal nic się nie wytrąca)
– pokarm w proszku (na przykład bebilon 1)
– dzbanuszek do przechowywania przegotowanej wody (około pół litra)
– kubeczek, do którego zmieści się butelka, którą będziemy karmić, do ewentualnego studzenia

Teraz pora na przygotowania. Najpierw napełniamy garnuszek pół litra wody butelkowej i gotujemy ją tak, by po zawrzeniu gotowała się jeszcze około 3 – 5 minut. W tym czasie wyparzamy wszystkie butelki, smoczki, nakrętki, by były gotowe (zawsze muszą być gotowe przed przygotowaniem mleka dla dziecka, więc najlepiej je wyparzać zaraz po zakończeniu karmienia). Wodę zostawiamy do przestygnięcia i przelewamy do dzbanuszka. Przygotowania są zakończone – teraz mamy wodę uzdatnioną dla niemowlaka.

Przygotowanie karmienia. Do garnuszka wlewamy tyle wody, ile potrzeba według producenta. Przypuśćmy, że potrzeba 120 ml. Przy garnuszku normalnej wielkości, taka ilość ledwo zakryje dno. Szybko więc się podgrzeje. Stawiamy ją na palniku i podgrzewamy jakieś 15 sekund. Wystarczy, by temperatura skoczyła do około 40 stopni. Wlewamy do butelki dziecięcej z zakrętką około 75-100 ml i sprawdzamy temperaturę termometrem. Jeśli jest za wysoka, dolewamy wody z dzbanuszka, by osiągnąć 40 stopni (dla bebilonu). Mała szansa, że woda będzie za zimna, ale wtedy można ją dopełnić wodą z garnuszka (która przecież cały czas stoi na gazie). Kiedy mamy 120 ml w butelce, zakręcamy gaz. Teraz wsypujemy odpowiednią ilość proszku (dla bebilonu są to 4 miareczki na 120 ml wody), a następnie zakręcamy nakrętkę i energicznie wstrząsamy. W tej temperaturze pokarm będzie rozmieszany po kilku sekundach, jednocześnie płyn zdąży się nieco ochłodzić. Teraz wystarczy wymienić nakrętkę na smoczek (lub przelać do docelowej butelki, jeśli dziecko się krztusi i takowej używamy) i sprawdzić temperaturę termometrem. Jeśli jest zbyt duża, wystarczy do kubeczka wlać odrobinę zimnej wody i wstawić buteleczkę do schłodzenia. Z doświadczenia wiadomo, że to najdłuższa część całego procesu – może potrwać nawet minutę. Teraz można już karmić dzidziusia.

Cały proces, jeśli jesteśmy do niego dobrze przygotowani (zawsze miejmy w dzbanuszku odpowiednio przygotowana wodę i wszystkie narzędzia pod ręką) potrwa maksymalnie dwie minuty. To krótki czas, więc dzieciątko nie spłacze się czekając na butlę. Jeśli jednak mamy z tym problem, można butelkę przygotować wcześniej, nie studzić, ale przechować w specjalnym termosie (są takie styropianowe pojemniczki stworzone w tym celu, a ich cena jest niewielka).

Po karmieniu sparzamy butelki i jesteśmy gotowi na następną rundę za dwie, trzy godziny.

Dodaj komentarz